„Lepiej mieć zero informacji, niż być zdezinformowanym, bo oznacza to informację ujemną, mniejszą od zera”. Stanisław Lem, Opowieści o pilocie Pirxie.
Fundamentem do podejmowania decyzji biznesowych jest uporządkowanie i interpretacja pozyskanej wiedzy, która bazuje na danych i informacjach dostarczanych różnymi kanałami i z różnych źródeł.
Pojawia się w tym miejscu zagadnienie przejrzystości informacji (information transparency), a dokładnie problem braku przejrzystości informacji, który jest tematem często dyskutowanym na łamach artykułów naukowych i specjalistycznych.
Rozproszenie informacji
W kontekście informacji o podmiotach gospodarczych w sferze publicznej i ogólnodostępnej funkcjonuje wiele źródeł. Skarbnicą informacji jest sam internet. Niestety dane są rozproszone, czasami niekompletne, a finalnie nieporównywalne i trudno interpretowalne.
Na przestrzeni czasu dochodzi również do nowelizacji przepisów skutkujących np. zmianą formy prezentacji lub metodologii obliczeń, czy zastępowania jednych źródeł nowymi. W efekcie zebrane informacje mogą być nieprzejrzyste i niezrozumiałe.
Problemem pozostaje również celowa manipulacja odbiorcami poprzez zatajanie lub specjalne agregowanie danych, aby nie wyodrębniać pewnych kategorii informacji.
Różni interesariusze
Genezą problemu braku przejrzystości informacji jest fakt, że mamy co najmniej trzy grupy uczestników o rozbieżnych interesach:
- dostawców informacji, tj. same firmy oraz ich właścicieli i menedżerów, którzy mają tendencję do ujawniania jak najmniejszej ilości informacji. Innym niepokojącym trendem jest ujawnianie tylko pozytywnych informacji i zniekształcanie lub wręcz ukrywanie czy rozcieńczanie mniej korzystnych informacji, zwłaszcza niefinansowych;
- odbiorców informacji, tj. szeroko pojęty rynek, który oczekuje najwyższego poziomu transparentności i powszechności ujawnianej informacji. Oczywiście różni odbiorcy będą wymagać różnego rodzaju informacji, a także różnej formy i poziomu szczegółowości. Podczas gdy indywidualny zainteresowany może czuć się przytłoczony informacjami już w samym raporcie okresowym, to zawodowy gracz giełdowy będzie zadowolony z takiego „nadmiaru” opisów. Odrębną kategorią odbiorców będą podmioty, które chcą nawiązać kontrakt handlowy lub udzielić finansowania – w tym przypadku ważny staje się nie tylko zakres i aktualność, ale przede wszystkim standard i porównywalność prezentowanych informacji;
- regulatorów, tj. urzędy i instytucje tworzące ramy dla funkcjonowania rynku, które chcą pogodzić dwóch pierwszych uczestników, określając wytyczne i reguły do raportowania w różnych kategoriach. Utrzymują one także własne zbiory i rejestry, czasami bardzo oddalone od siebie i niepodlegające synchronizacji. Zmianom i poprawkom może nie być końca, wystarczy spojrzeć na przykład uchylonego dopiero w 2023 r. Rozporządzenia Komisji Europejskiej (NR 1126/2008) przyjmującego standardy rachunkowości, które po 11 latach obowiązywania, tj. do 2019 r., posiadało 67 wersji redakcyjnych.
Nadmiar informacji
Postulat przejrzystości informacji i próby regulowania rynku w tym zakresie przynoszą efekt odmienny od zamierzonego. Weźmy pod lupę raportowanie finansowe i niefinansowe. Sprawozdania finansowe stają się coraz bardziej obszerne. W artykułach naukowych można przeczytać, że „Przeciętna objętość raportów 10-K w USA [raport roczny amerykańskiej spółki publicznej notowanej na giełdzie – przyp. aut.] w 2010 r. była wyższa o 16%, podczas gdy objętość not (footnotes) wzrosła o 28% [KPMG, 2014]. Można przypuszczać, że wzrost objętości sprawozdań finansowych jest efektem wielu czynników wpisujących się w złożoną rzeczywistość ery informacji. Dotyczy to również jednostek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Przeciętna objętość skonsolidowanego sprawozdania finansowego za 2013 r. wynosiła około 90 stron” (Hońko S., 2015).
Z kolei sama „objętość polityki rachunkowości w skonsolidowanym sprawozdaniu finansowym spółek notowanych na GPW w Warszawie stanowi średnio 21% objętości całego sprawozdania finansowego” (Kępa K., 2018).
Zatem mamy zgromadzone informacje z różnych źródeł. Taka duża ich liczba, często rozproszonych i niezestandaryzowanych, powoduje znaczne problemy w analizie i interpretacji.
Wiele firm potrafi już zgromadzić część danych z zasobów cyfrowych, ale nadal w procesie oceny potencjalnego klienta występuje czynnik ludzki, będący wąskim gardłem, gdyż analiza i interpretacja danych z rejestrów, systemów finansowo-księgowych, ich ewidencja i zarchiwizowanie jest nadal bardzo pracochłonne, powoduje spowalnianie, występowanie błędów, a w konsekwencji wzrost kosztów i czasu obsługi.
Rola technologii w poprawie przejrzystości
Największym wyzwaniem jest kompleksowe powiązanie wszystkich zebranych danych i całościowe spojrzenie na analizowaną firmę. Naprzeciw przychodzi tu technologia. Z jednej strony moc obliczeniowa, a z drugiej coraz bardziej złożone algorytmy przetwarzania danych, pomimo olbrzymiej różnorodności danych potrafią nie tylko trafnie naszkicować bieżący obraz firmy, ale również w oparciu o modele statystyczne wskazać prawdopodobieństwo wystąpienia określonych zdarzeń w przyszłości.
Zwieńczeniem analizy powinna być odpowiednia wizualizacja, wystarczająco czytelna i uwypuklająca kluczowe informacje, bez zbędnych ozdobników i gadżetów. Wówczas podjęcie decyzji w zakresie nawiązania współpracy z analizowanym kontrahentem staje się formalnością, kopnięciem piłki doprowadzonej pod samą bramkę przeciwnika i wystawionej na czystą pozycję.
Przygotowując informacje o podmiocie, tzw. raport Credit Check Business, staramy się zawalczyć o przejrzystość i jednoznaczność zaprezentowanych informacji o firmie. Do dyspozycji mamy m.in. algorytmy detektujące całą sieć powiązań organizacyjno-osobowych, modele statystyczne, informacje z biur informacji gospodarczej czy adresy biur wirtualnych. Przykłady te nie wyczerpują spektrum potencjału raportu Credit Check, stanowią jedynie wskazanie wszechstronności rozwiązania, które w kilka sekund jest w stanie przeanalizować wieloaspektowy obraz firmy i scoring z perpektywą dla firmy na najbliższą przyszłość.